Wiadomości
parafiakobior.pl
Ks. kanonik Rudolf Myszor sprawował dziękczynną Eucharystię w kobiórskim kościele, w otoczeniu kapłanów, kolegów rocznikowych, krewnych i parafian. Przy ołtarzu stanął też bp Jan Kot z Brazylii, pochodzący z parafii, w której duszpasterzował ks. Myszor.


Jak przypominał podczas powitania ks. proboszcz Damian Suszka, w tym kościele ks. kan. Myszor został ochrzczony, a 50 lat temu odprawił swoją Mszę św. prymicyjną. - Dzisiaj, po 50 latach, dziękuje Panu Bogu za dar kapłaństwa i za wszystkie łaski, które łączą się z tym darem - dodawał ks. Suszka.
Postać jubilata, w dzieciństwie wcześnie osieroconego przez ojca, wychowywanego przez kochającą mamę, przybliżył najstarszy kapłan pochodzący z Kobióra, ks. prałat Bernard Czernecki. - Tu z Panem Jezusem, który go powołał i z Matką Bożą Kobiórską, ks. Rudolf spędza swoją emeryturę - mówił ks. prał. Czernecki, podkreślając, że w ciągu kilkudziesięciu lat posługi jubilat spełnił wszystkie swoje marzenia, pracując najpierw jako wikary, a potem proboszcz. - Wszyscy jesteśmy świadkami tego, że nasz Rudolf Myszor, dzisiaj kanonik, jubilat, przez tyle lat się nie zmienia: wierzy tak, jak wierzyła jego mama, jego tata, jego babcia. To jest wiano, które otrzymał z domu: kochać Boga, który jest miłością i kochać matkę Bożą. To zachował i może spokojnie za św. Pawłem powiedzieć: wiary dochowałem - a my wszyscy możemy dopowiedzieć: i dlatego kiedyś wręczony mu zostanie wieniec chwały...


Od momentu przyjęcia święceń kapłańskich w 1967 r. ks. kan. Myszor pracował w parafiach: Kochłowice, Tarnowskie Góry, Łaziska Średnie, Brzeziny Śląskie, Chorzów, Bykowina, Osiny i Boguszowice, na czas emerytury wracając do Kobióra.
Świętując jubileusz święceń kapłańskich ks. kan. Myszor przywoływał słowa modlitwy: Boże! Spójrz na mnie w ogromie Twojego wielkiego Miłosierdzia, które 50 lat wcześniej umieścił na obrazku prymicyjnym jako swoje kapłańskie zawołanie.
- Cieszę się, że mogę tu być, że możemy się spotkać i podziękować Bogu za te łaski, które z Bożego Miłosierdzia otrzymujemy jako kapłani - mówił w homilii bp Jan Kot, wdzięczny za przyjaźń ks. kan. Rudolfa Myszora. - Dziękując za 50 lat posługi dziękujemy też jubilatowi za wszystkie odprawione Msze święte, udzielone sakramenty, za posługę w konfesjonale, za całą służbę Bożą i takie administrowanie dobrami, aby Kościół i wiara się rozrastały, żeby ludzie mieli z tego pożytek.
Na zakończenie uroczystej Mszy Świętej życzenia i gratulacje złożyły ks. kan. Myszorowi delegacje grup parafialnych, począwszy od dzieci, na dorosłych kończąc. Młodzi zaśpiewali też dla jubilata piosenkę o Dobrym Pasterzu, a radości z kapłańskiej służby życzyli też przedstawiciele kobiórskiej szkoły. Kapłańskie życzenia w imieniu księży dekanatu złożył dziekan ks. Józef Szklorz. - Dla ciebie służba była radością. Takim cię pamiętam jako dziekana, takim byłeś jako wikariusz, jako proboszcz. Chcę podziękować za twoja życzliwość, uśmiech i za to, że zawsze doceniasz i zauważasz także naszą służbę. "Niech ci nadal niebo sprzyja i Panienka Maryja!" - dodawał ks. Szklorz. W imieniu miejscowej społeczności gratulacje złożył też wójt Eugeniusz Lubański, dziękując za wspieranie samorządu i wszystkich mieszkańców.
Do życzeń dołączyli się również koledzy rocznikowi, podobnie jak ks. kan. Rudolf Myszor w tym roku świętujący swój jubileusz. Swojemu dawnemu ductorowi, czyli szefowi rocznika w seminarium, życzyli radości przy każdej sprawowanej Najświętszej Ofierze, wszędzie, gdzie będzie odprawiana. - Niech Chrystus Arcykapłan błogosławi twoje posługiwanie na długie szczęśliwe lata, a Najświętsza Matka - Królowa Kapłanów otoczy cię Swoim płaszczem opieki - życzył przedstawiciel jubilatów ks. dr Józef Przybyła.
- Cieszę się z każdego z was, którzy tu przybyliście, każdego bym ucałował - dziękował wzruszony ks. kan. Rudolf Myszor, prosząc o modlitwę...